Postanowiłam znowu zaszaleć z kolorami - dziś padło na fiolety, które rozjaśniłam srebrnym cieniem.
Do makijażu standardowo użyłam cieni z palety 120.
Zewnętrzny kącik i załamanie - ciemny fiolet sfiksowany z czarnym matem ze sleeka.
Na wewnętrzny kącik i ruchomą powiekę nałożyłam srebrny kolor,
a przy linii rzęs - delikatnie wklepałam bardzo jasny złoty.
Dolną powiekę podkreśliłam turkusem.
Dodatkowo zrobiłam cieniutką kreskę eyelinerem z wibo,
potraktowałam rzęsy dwoma tuszami - z essence(czarno-różowy) i lovely(żółty).
Do makijażu standardowo użyłam cieni z palety 120.
Zewnętrzny kącik i załamanie - ciemny fiolet sfiksowany z czarnym matem ze sleeka.
Na wewnętrzny kącik i ruchomą powiekę nałożyłam srebrny kolor,
a przy linii rzęs - delikatnie wklepałam bardzo jasny złoty.
Dolną powiekę podkreśliłam turkusem.
Dodatkowo zrobiłam cieniutką kreskę eyelinerem z wibo,
potraktowałam rzęsy dwoma tuszami - z essence(czarno-różowy) i lovely(żółty).
Zapraszam do komentowania :)
jejuuu jak Ci ładnie w kolorach :))
OdpowiedzUsuńa zawsze miałam wrażenie, że mi nie pasują, a fiolety to już szczególnie :D
UsuńRe-we-la-cja!
OdpowiedzUsuńFiolety fajnie kontrastują z kolorem Twoich włosów ;)