Kolejna recenzja lakierowa.
Dziś mój ulubiony topper - essence nail art special effect o numerze 08 night in vegas.
Cóż o nim mogę napisać? Mieni się po prostu rewelacyjnie, na paznokciach wygląda bardzo efektownie.
Co do samego lakieru - nakłada się go przyjemnie, już za pierwszym pociągnięciem na paznokciu zostaje sporo drobinek.
Jest bardzo trwały, a powiedziałabym nawet, że ciężko jest go zmyć.
Co do samego lakieru - nakłada się go przyjemnie, już za pierwszym pociągnięciem na paznokciu zostaje sporo drobinek.
Jest bardzo trwały, a powiedziałabym nawet, że ciężko jest go zmyć.
Drobinki z nim zawarte w zależności od światła i kąta padania mienią się na różne kolory - żółty, pomarańczowy, zielony a nawet niebieski i fioletowy.
Jest to kopia lakieru z Pierre Rene (numer 11).
Jest to kopia lakieru z Pierre Rene (numer 11).
Jako baza posłużył mi zwykły biały lakier na całą płytkę - coś innego niż zwykły french :)
Ciężko było uchwycić efekt jaki tworzą na pazurkach, trochę się nagimnastykowałam przy robieniu zdjęć.
A teraz zapraszam do oglądania :)
A teraz zapraszam do oglądania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz